Trema — nieodłączny, dręczący, choć niejednokrotnie błogosławiony towarzysz każdego, kto występuje publicznie. O nieco innej, głębszej tremie pisze w swoich strofach ksiądz poeta Janusz Stanisław Pasierb. To trema tego, kto po swoją, ludzką przecież i pełną niedoskonałości, duszę w dwóch kierunkach jednocześnie — do Boga i do wiernych. Połączmy się więc z poetą w trosce o powodzenie misji bohatera wiersza.
Prymicjantowi
jesteś potrzebny
żeby wciągnąć Boga
w jeszcze jedną
beznadziejną sprawę
potrzeba twojej udręki
żeby Jezus nad kimś zapłakał
potrzeba niedołęstw
aby uruchomić Moc
trzeba twojej głupiej miłości
żeby zapłonął Ogień
Komentuj 💬