Ks. Michał Zioło, wiersz pt. „Dzień”

„Poezja Michała Zioło zastanawia się nad cierpieniem, przemijaniem, rozstaniem. Czyni tak, gdyż szuka uzasadnień sytuacji, w której człowiek podlega poniżeniu przez ludzki sposób obecności. Poeta nie pragnie doświadczeń kierujących w stronę platońskiego nieba, fascynuje go dotykalna rzeczywistość, dlatego przestrzega (jak głos chóru Mickiewiczowskich „Dziadów”) przed zbyt pośpieszną rezygnacją z ziemi na rzecz boskości tkwiącej w każdym z nas. Niejako zaprasza Boga mówiąc: podejdź bliżej, schyl się nad biedą, samotnością, bólem. Ucisz nadmierne pragnienie rozumienia”. 

Ks. Jan Sochoń

Ks. Michał Zioło
Z cyklu: Wiersze do przyjaciela

Dzień

Dzisiaj jest dobry dzień na pisanie
błękit się rozłożył urosło ciśnienie
i nie piłem kawy po kubku której odczuwam agresję

Jestem księdzem. Chodzę w garniturze
do pracy. Skreślam tam teksty ludzi
kładę przecinki. Długo siedzę w nocy
Kocham Boga, tak, tak mogę powiedzieć
i mam przyjaciół za berlińskim murem

O samotności mówię z niedospania
w ciemności skrył się Oblubieniec za oknem głosy nocy
pijak, pies, samochód, koty w marcu. Telefon śpi.

Jakiej to trzeba wiedzy
i pokory
żeby myśleć o człowieku
o sobie
że więcej nie znaczy
niż charakter, którym go Bóg naznaczył

Dzień się skończy i zacznie się noc
Chciałbym rymować - umieli to metafizycy z XVII wieku
„U kogo dług ma wieczny dusza ma uboga?
Echo: „U Boga”

Spać, spać, bo dzień następny
wieczność ma uboga. 

Z tomiku, „Szaropolskie Srebro”. 
Wiersze Księży
Ks. Jan Sochoń

Wydawnictwo Archidiecezji Warszawskiej 1992 

Dodaj komentarz