Dobra droga

Jadąc samochodem mimo włączonej nawigacji bardzo często wahamy się czy pojechać rzeczywiście tak jak nas ona prowadzi. W życiu duchowym jest bardzo podobnie. Mimo działającej łaski Bożej nie idziemy tam, gdzie ona nas prowadzi.Wiara jest takim specyfikiem, który powoduje w życiu człowieka bardzo wiele rozterek. Jest spoiwem życia ludzkiego, jednak żąda wyrzeczeń. Odnosząc się do porównania, o którym wspomniałem wyżej, zauważam, że w sumie bardzo często jeździmy bez nawigacji, tej duchowej. Zapominamy o rzeczywistej istocie, która powinna nam towarzyszyć i nas prowadzić.Jak w przypadku każdej podróży, ta w ujęciu wiecznym, też ma swój cel. Jest nim niebo – życie wieczne. Z tego powodu Bóg zostawił wskazówki, które mają prowadzić po dobrej drodze. Co prawda dobrej wcale nie oznacza, że będzie ona łatwa i przyjemna, ale to co czeka na jej końcu jest dopiero początkiem czegoś lepszego, wznioślejszego. W ostatnim czasie ten cel bardzo często jest bagatelizowany jako swego rodzaju iluzja, fikcja. Może nie bez powodu ludzie odchodzą od Kościoła. Brakuje wiary, nadziei i miłości.Iść dobrą drogą znaczy być blisko Boga i jego nauki. Odkrywanie piękna życia i trwanie w communio. Ta bliskość pomaga w coraz doskonalszy sposób przybliżać się do serca Jezusowego. Właśnie zgłębianie tej tajemnicy jest rzeczywistym odkrywaniem Kościoła.Pokazuje to nam, że wiele osób rezygnuje z tego prowadzenia nawet nie sprawdzając jak to funkcjonuje. Jest to bardzo przykre, ponieważ jako ich bracia zauważamy, że jest z nimi źle. Błądzą i są coraz dalej od jedynej prawdy. To zagubienie charakteryzuje się odtrąceniem świętości i odejściem z kręgu bliskości we wspólnocie, która otacza swoją opieką i pomocą.Dzisiejszy świat stawia bardzo wiele zakrętów, na których łatwo jest się pomylić i skręcić nie w tę drogę, w którą powinniśmy. Bóg kieruje nas w to miejsce, my jednak poruszamy się w przeciwległym kierunku. Nawigacja wydaje nam wtedy dość jasne komunikaty, że błądzimy i nie tędy droga do osiągnięcia upragnionego celu. W gestii prowadzącego zostaje, czy posłucha się wskazówek, czy jednak zostanie na swoim błędnym szlaku.Zdarza się tak, że w czasie podróży w jednym pojeździe znajduje się kilka osób. One informują kierującego o tym, że jedzie nie tak jak powinien. Właśnie tak działa wspólnota, z której wiele osób rezygnuje. W tym przypadku ostateczna decyzja i tak ciągle leży w gestii kierującego, jednak ma on już wsparcie ludzi, którzy pomogą mu zawrócić na dobrą drogę.W życiu ludzkim bardzo ważne jest, aby wyznaczyć sobie dokąd chcę dojść. Postawienie sobie jasnych i klarownych wymagań daje możliwość skupienia się na tym co najważniejsze. Jeżeli jeszcze w dobry sposób poukładamy hierarchię tych wartości mamy szlak, który z Bożą pomocą i wspólnoty braci zaprowadzi nas w dobre miejsce.Autor: Wojtek Laskowski

Dodaj komentarz