Historia statuy Matki Bożej Niepokalanej.

Historia statuy Matki Bożej Niepokalanej.

Głowno – Płac Kazimierza Wielkiego

Według wspomnień najstarszych mieszkańców Główna, kapliczkę ku czci matki Bożej ufundowali Witold i Aleksandra Danieleccy w drugiej połowie lat 20., nabywając te tereny położone w promieniu późniejszego Placu Kazimierza Wielkiego. Jak wspomniano wyżej, wyznaczono również teren pod ulicę Zieloną i Dolną oraz Plac Kazimierza Wielkiego (po II Wojnie ulicę Dolną przemianowano na Gwardii Ludowej, a ulicę Zieloną na Marcina Kasprzaka, ta ostatnia nazwa istnieje do dziś, natomiast ulica Dolna wróciła do swojej nazwy).

Nie udało się niestety dociec intencji (można się domyślać inicjatywy Aleksandry Danieleckiej), w jakiej Figura Matki Bożej została ustawiona na prywatnym miejscu. Figura Matki Bożej została ustawiona nap podbudowie z kamienia polnego. Po zakończeniu wojny, gdy na Placu Kazimierza Wielkiego powstało rondo komunikacyjne, figurę Matki Bożej ustawiono pośrodku placu na podbudowie z cegieł (w latach 1944 – 1945). Rozpoczęto również brukowanie przyległego terenu a wykonywali te prace mieszkańcy tej dzielnicy; Władysław Siedlecki i Franciszek Dudkowski. Stopniowo upiększano figurę, wykonane zostało również ogrodzenie. Kapliczka była i jest dla mieszkańców dzielnicy wielkim skarbem wiary i umiłowania Matki Bożej. Starsi mieszkańcy tej dzielnicy dają świadectwo, iż od samego początku powstania kapliczki, odbywały się przy niej nabożeństwa majowe. Modlitwy, śpiewy pieśni religijnych.

W drugiej połowie lat 90. Mszę świętą sprawował przy kapliczce ksiądz Stanisław Banach w jedną z niedziel miesiąca maja i wygłosił homilię o wymowie kapliczek przydrożnych, nawiązując również do postaci patronalnej Placu Kazimierza Wielkiego.

W 2004 r. kapliczka przyszła generalny remont. Remont kapliczki mieszkańcy planowali już dawno. Zajmował się nim Marian Puchalski z ulicy Dolnej i kilku sąsiadów. Na początku lat 80. ogrodzili kapliczkę, niestety śmierć Mariana Puchalskiego przerwała dalsze prace. Za namową sąsiadów sprawę odrestaurowania kapliczki podjęli; zięć Mariana Puchalskiego, Wojciech Bińkowski z żoną Urszulą. Motywem szczególnym podjęcia tej inwestycji był wypadek, któremu uległ syn Wojciecha i Urszuli Bińkowskich na terenie wioski Lipka. Wyszedł z wypadku po długim leczeniu jest już pełnosprawny. Bińkowscy podejmując program renowacji kapliczki nie chcieli tego zrobić po najmniejszej linii oporu. Biorąc pod uwagę iż corocznie odnawiano figurkę doszli do wniosku, że najlepszym wyjściem jest zadaszenie. Wykonano gustowne zadaszenie, zadbano również o otoczeni kapliczki; zmieniono ziemię, odnowa zasiano trawę. Głównymi sponsorami i wykonawcami remontu byli więc Urszula i Wojciech Bińkowscy. Koszt remontu zamknął się kwotą kilkunastu tysięcy zł. Wpłaty mieszkańców wynosiły 1090zł. Ale było wielu zasłużonych przy remoncie kapliczki.

Msza święta w maju odprawiana była jak wspomniano wcześniej pod koniec lat 90.

Po remoncie generalnym, pod koniec maja 2005 r. proboszcz ks. Stanisław Banach odprawił dziękczynną Mszę świętą przy kapliczce i dokonał jej poświęcenia. Dziesiątki mieszkańców z tej dzielnicy, a także goście z zewnątrz (m.in. burmistrz Wojciech Brzeski i dyrektor miejskiego gimnazjum imienia Jana Pawła II, Bożena Skorek-Paszyńska). Mszę świętą odprawiał proboszcz również rok później. Nowa aranżacja kapliczki ku czci Matki Bożej w kunsztowny sposób zreorganizowała estetykę tego miejsca. Mieszkający tutaj parafianie świadczą na rozmowach kolędowych, przykładowo, iż wielu przechodniów czy rowerzystów przystaje, zdejmuje czapkę i modli się. Oświetlenie kapliczki w ciągu nocy dodało tak niezwykłej sakralności temu miejscu, jak również poczucie bezpieczeństwa.

„Dobrze jest teraz mieszkać przy matce Bożej” – powiedziała na kolędzie, piszącemu te słowa, starsza mieszkanka. Remonty i wysoka jakość prac od strony estetycznej mocno zintegrowała na nowo mieszkańców tej dzielnicy. Wprowadziła klimat szlachetnej odrębności, z której mieszkańcy tej okolicy mogą być dumni.

Snując daleką analogię, piszącemu te słowa, kojarzy się to miejsce następująco: „Plac Kazimierza Wielkiego wobec całego Głowna jak Kazimierz Krakowski wobec całego Krakowa”. To miejsce ma swój szczególny klimat, o którym mówili starożytni iż jest on „genius loci”.

Proboszcz parafii świętego Jakuba Apostoła w głownie, ks. Stanisław Banach wyraża głęboką wdzięczność panu Tadeuszowi Łukaszewskiemu za opiekę nad tym miejscem. To on, tekst dotyczący dziejów kapliczki, przygotował z wielką dokładnością i precyzją a redakcja tekstu była ogromną przyjemnością.

Podziękowania kieruje proboszcz głównym sponsorom nowej aranżacji kapliczki. Państwu Urszuli i Wojciechowi Bińkowski, którzy odpowiedzieli pisemnie na ankiety, które przygotował również pan Łukaszewski.

Podziękowanie ślę również kierownikowi urzędu miasta Głowna – Adamowi Olejniczakowi za wnikliwy odpis księgi hipotecznej.

Mimo, iż umierają najstarsi mieszkańcy dzielnicy, sacrum i piękno tego miejsca bardzo zobowiązuje, by choćby kilka osób rozpoczęło w miesiącu maju śpiewanie Litanii do NMP.

Jest to kolejne zadanie stojące przed mieszkańcami Placu Kazimierza Wielkiego i ulic doń dopływających.

Gorąco nakłaniamy do nabycia księgi „Krzyże i kapliczki przydrożne Głowna i okolic” autorstwa ks. Stanisława Banacha. Rok wydania 2019.

_______________

Poznawanie historii kapliczek, ludzi, którzy opowiadają nam o nich to dla nas wyjątkowa praca i doskonale spędzony czas.

Chcielibyśmy aby zdjęcia tych małych dzieł sakralnych były najwyższej jakości i w pełni odzwierciedlały ich piękno choćby w najmniejszym szczególe.

Dlatego stworzyliśmy profil na zrzutka.pl z prośbą o pomoc w zakupieniu profesjonalnego aparatu fotograficznego.

W przyszłości planujemy wydać album z kapliczkami z naszego portalu.

Dlatego będziemy bardzo wdzięczni jeśli wesprzecie nas w naszej pasji i w naszym projekcie.

Chcemy tworzyć zdjęcia, a nie tylko je robić.

KLIKNIJ ABY PRZEJŚĆ DO ZRZUTKI

Dodaj komentarz