Niech będą przepasane wasze biodra i zapalone pochodnie

💭 Komentarz do Liturgii Słowa na 19. niedzielę zwykłą 

✍🏼 Ks. Grzegorz Mazur

W środku wakacji, kiedy wypoczywając, korzystamy z dóbr tego świata, Liturgia Słowa przypomina nam, że jesteśmy w drodze 🙌🏼

„Niech będą przepasane wasze biodra i zapalone pochodnie” – mówi Pan Jezus swoim uczniom. 

Obraz przepasanych bioder wskazuje na gotowość do pracy lub podróży – za pomocą pasa podciągano długą szatę, by nie przeszkadzała w ruchach. Podczas Paschy w noc wyjścia z niewoli egipskiej Lud Boży spożywał baranka, mając przepasane biodra i laski w rękach. Słowa Pana Jezusa są więc dla nas ostrzeżeniem i zachętą, by nie szukać odpoczynku jedynie doczesnego. 

Nie jesteśmy z tego świata i nie należymy do niego, nasza ojczyzna jest w niebie. Będąc w drodze, tak jak Izraelici, uczymy się polegania na Panu, szukamy wytchnienia w relacji z Nim, Jemu najpierw oddajemy zmęczenie i trudy 🥀

Na drodze życia mogą zdarzyć nam się słabsze okresy, kiedy opadamy z sił a wokół widzimy tylko ciemność. Żadnego światła, mało perspektyw, zero nadziei… 

Obraz zapalonych pochodni to zaproszenie do tego, by nie bać się duchowej nocy, nawet jeśli wydaje się gęsta i nieprzenikniona. Chrześcijanin stara się przeżywać noc w wierze, bez lęku. Uwielbia w niej Pana, prosząc o kierunek i światło. Bierne poddanie się ciemności byłoby niebezpieczne i wcześniej czy później oznaczałoby śmierć. Zgodnie z Pismem Świętym nocą najgroźniejszą dla człowieka jest stan oddalenia od Boga, nieznajomość Jego Słowa, brak zakorzenienia w Prawdzie. To Ona jest pochodnią, zdolną rozświetlić każdą naszą ciemność i mrok. Szczerze poszukując Bożej Prawdy, weryfikując w Jej blasku swoje decyzje i postępowanie, stajemy się ludźmi dnia. 

Doświadczamy świtów i wschodów Słońca ☀️ To oczywiście niejednokrotnie zakłada mozolny trud i znużenie, trochę jak u kogoś, kto czuwał całą noc albo wstał nad ranem, by zobaczyć brzask. Z drugiej strony, mając wsparcie od Pana, szybko zaczynamy doświadczać nowego odpoczynku, wolności i szczęścia 💛

Należymy do dnia, dlatego nie możemy bezczynnie przeżywać duchowych nocy. Choć przyznać trzeba, że taka opcja bywa niezmiernie kusząca. Wydaje się łatwa, nawet atrakcyjna, ale to jedynie pozór. Osoby trwające w mrokach też przecież mają swoje udręki. Często cierpią dotkliwie w wewnętrznej pustce i niespełnieniu, bez głębszych relacji i sensu życia. Niepotrzebnie. Zapalona pochodnia to łaska, którą dostajemy za darmo. Wystarczy ją uznać i przyjąć, by wejść na drogę światła 🕯

Jaki mam stosunek do odpoczynku, gdzie go szukam? Czy odpoczywam w gotowości pielgrzyma, który wie, że nigdy nie przestanie być w drodze? Jak radzę sobie z okresami posuchy i duchowych nocy? Czy moja pochodnia świeci mocnym, Bożym światłem, umożliwiającym dalszą drogę i rozwój? Co robię, kiedy gaśnie, ustępując miejsca mrokom i cieniom śmierci? 🧐

Zostaw swój like oraz komentarz, jeśli podoba Ci się to, co robimy 💛

Dodaj komentarz