Komentarz do Liturgii Słowa na 10. niedzielę zwykłą (6 czerwca 2021) – ks. Grzegorz Mazur

𝑷𝒊𝒆𝒓𝒘𝒔𝒛𝒆 𝒄𝒛𝒚𝒕𝒂𝒏𝒊𝒆 (Rdz 3, 9-15)

𝑷𝒔𝒂𝒍𝒎 (Ps 130 (129), 1b-2. 3-4. 5-7a. 7b-8 (R.: por. 7bc))

𝑫𝒓𝒖𝒈𝒊𝒆 𝒄𝒛𝒚𝒕𝒂𝒏𝒊𝒆 (2 Kor 4, 13 – 5, 1)

𝑨𝒌𝒍𝒂𝒎𝒂𝒄𝒋𝒂 (J 12, 31b-32)

𝑬𝒘𝒂𝒏𝒈𝒆𝒍𝒊𝒂 (Mk 3, 20-35)

W dzisiejszym czytaniu z księgi Rodzaju Bóg woła do Adama: „gdzie jesteś?” Pan Bóg szuka bliskości z człowiekiem, mimo że ten zdążył się już od Niego oddalić przez grzech. Ale to Bogu nie przeszkadza: łagodnie rozmawia z Adamem i zachęca go, aby swój grzech uznał i wyznał. Adam jednak zrzuca winę na Ewę, a Ewa na węża… Ciężko ma Pan Bóg z nami czasem… A przecież tak bardzo chce byśmy byli kochającą się rodziną. Byśmy sobie ufali i służyli: dobrym słowem, życzliwością, wsparciem. Byśmy, uznawszy nasze błędy, odważnie je naprawiali.

W Ewangelii Maryja wraz z kuzynami przychodzą do Jezusa, który akurat naucza. Mówią uczniom, że chcą się z Nim zobaczyć, uczniowie przekazują prośbę, a Jezus nie tylko nie przerywa nauczania, ale zachowuje się tak, jakby spotkanie z najbliższymi było mu obojętne. Zwraca się do słuchaczy i pyta: „Któż jest moją matką i którzy są moimi braćmi?” Po czym wskazując na tłum mówi: „oto moja matka i moi bracia. Bo kto pełni wolę Bożą, ten mi jest bratem, siostrą i matką…” Trochę dziwne słowa. To, że jesteśmy siostrami i braćmi Jezusa jest jeszcze do przyjęcia. Rozumiemy tę zależność dość łatwo. Ale co to znaczy, że mamy być dla Pana Matką?

Św. Grzegorz Wielki, papież, wyjaśniał, że matką Chrystusa stajemy się, głosząc wiarę i dając świadectwo. Wtedy rodzimy Pana w swoim sercu i w sercach innych. Stajemy się maryjni. Św. Augustyn podkreślał, że każde autentyczne świadectwo chrześcijańskie, a nawet sama nauka o Bogu (teologia) posiada cechy matczyne, ponieważ rodzi wiarę, karmi, broni ją i wzmacnia… Tak jak matka własne dziecko. Tak jak chrześcijanin swojego Pana.

Być matką dla Jezusa to rodzić Go, pielęgnować, karmić i tulić. To chodzić wokół Niego, jak mama chodzi przy małym dziecku i troszczy się o nie. To dbać o Jego wzrost – w sobie samym najpierw. To bronić Go… nie tyle przed nieprzyjaciółmi i zewnętrznymi wrogami (tu Pan świetnie radzi sobie bez naszej pomocy), co przed własnym grzechem i pychą; przed zranioną wolnością, która – tak jak w przypadku Adama i Ewy – skutecznie może nas od Boga odgrodzić.

Każdy potrzebuje takiej matczynej bliskości z Jezusem. Na tym polega maryjność. Wszyscy tęsknimy chyba gdzieś w głębi serca za przynależnością do Bożej rodziny, nawet jeśli wcale nie zdajemy sobie z tego sprawy. W jakim miejscu względem Pana Boga i Jego pragnień dziś jestem? Czy dociera do mnie głos Boży, który jako pierwszy z ludzi usłyszał Adam. „Gdzie jesteś?” Adamie, Pawle, Ewo, Aniu, Marto… Pozwólmy odnaleźć się Panu, który tak wytrwale szuka naszej bliskości. Żaden ludzki grzech nie zniechęci do nas Boga. Żadna ludzka słabość nie sprawi, że przestanie nas kochać i być z nami rodziną.

⠀ ⠀ ⠀

⠀ ⠀ ⠀

⠀ ⠀ ⠀

#wybieramboga #komentarz #ewangelia #kościół #niedziela #ksiądzgrzegorzmazur #katolicy #kościółkatolicki #chrześcijaństwo #bóg #jezus #eucharystia #msza #jelonki #alleluja #zmartwychwstanie #miłosierdzie #wielkanoc #wniebowstąpienie #kazanie #święto #zesłanieducha #zwykła

Leave a Comment