Panie Jezu,
w ciszy Twojego spojrzenia,
szukam pokoju, który koi każdą ranę.
Stajesz obok, kiedy dusza drży,
Twoja obecność jak ciepły wiatr łagodzi burze.
W Tobie jest czułość, której uczymy się całe życie,
wierność, której nie obejmie żadne słowo.
Przychodzę, by złożyć u Twych stóp to, co mam –
słabości, pragnienia, wszystko, co we mnie szuka światła.
Prowadź mnie w ciszy, w zwyczajności dni,
bym umiała ufać w tym, co niewidoczne.
Twoje ręce, które pielęgnowały Życie,
niech mnie uczą przyjmować każdy dzień
z wdzięcznością i pokojem,
jak Ty, Jezu.