Panie, Tyś nas wyzwolił od strachu przed śmiercią i Tyś nam życia doczesnego koniec uczynił życia wiecznego początkiem. Ty każesz ciału spocząć snem na chwilę i Ty je zbudzisz, kiedy w dniu ostatnim zabrzmi głos trąby. Co w nas jest ziemią, którąś własną ręką, Panie, kształtował, znów powierzysz ziemi na przechowanie i kiedyś od niej zażądasz z powrotem. Co w nas śmiertelne jest i bez uroku, przemienisz łaską w nieśmiertelne piękno. Ty nas wyrwałeś z przekleństwa i grzechu, stając się za nas i jednym i drugim. Tyś zdeptał głowę smoka, który w paszczy swej trzymał ludzi zgubionych ogromem nieposłuszeństwa. Tyś bramy piekła rozwalił, Tyś złamał przemoc szatana, co nad śmiercią władał, I Ty nam. Panie, otworzyłeś drogę do zmartwychwstania. Tym, co przed Tobą czoła ze czcią chylą, dałeś znak Krzyża jak sztandar zwycięstwa, abyśmy przezeń starli przeciwnika i zapewnili sobie życie wieczne. Boże przedwieczny! Do Ciebie od łona matki należę i Ciebie dusza ma umiłowała ze wszystkiej siły. Ciało i duszę Tobie poświęciłam od lat dziecięcych aż po dzień dzisiejszy. Niech stanie przy mnie Twój Anioł światłości, niechaj mnie poprowadzi na miejsce spoczynku, do wód pokoju, na ojców świętych łono. Tyś miecz ognisty połamał i łotra, co razem z Tobą przybity do krzyża o miłosierdzie błagał Cię pokornie, wwiodłeś do Raju – pomnij i na mnie, Panie, w Twym królestwie, bom i ja z Tobą jest ukrzyżowana, a ciało moje przebite gwoździami bojaźni Twojej, drżenia i trwogi przed sądami Twymi. Niech mnie straszliwa otchłań nie oddziela od Twych wybrańców. Niech mi zazdrośnik drogi nie zagradza. Niech moje grzechy przed Twymi oczyma nie staną. Panie! Św. Grzegorz z Nysy (ok. 335 - 394) Modlitwa Św. Makryny na łożu śmierci wg przekł. Mieczysława Bednarza
Zmiłuj się nade mną, Boże, w swojej łaskawości, w ogromie swego miłosierdzia wymaż moją nieprawość! Obmyj mnie zupełnie z mojej winy i oczyść mnie z grzechu mojego! Uznaję bowiem moją nieprawość, a grzech mój jest zawsze przede mną. Stwórz, o Boże, we mnie serce czyste i odnów w mojej piersi ducha niezwyciężonego! Wg Psalmu 50
Prosiłem Cię Panie o siłę, by zyskać powodzenie Ty uczyniłeś mnie słabym, abym nauczył się słuchać. Prosiłem o zdrowie, aby dokonać rzeczy wielkich Otrzymałem kalectwo, by spełniać rzeczy lepsze. Prosiłem o bogactwo, żeby być szcześliwym Otrzymałem ubóstwo, żeby być mądrym. Prosiłem o władzę i znaczenie, by cenili mnie ludzie Otrzymałem zależność, bym odczuł potrzebę Ciebie. Prosiłem o przyjaciela, żeby nie żyć samotnie Ty dałeś mi serce, bym kochał wszystkich. Prosiłem o radość Ty dałeś mi życie, bym radował się wszystkim. Nie mam niczego, z tego o co prosiłem Ale mam wszystko to, czego się spodziewałem. Dzięki Ci, Panie! Autor nieznany
“Twój wzrok pełen miłości spoczął na mnie, Ty, Boże, słuchasz moich cichych słów, I pokój przepełnia mi serce. Twoje ciało przenika mnie tajemniczo, Twa dusza jednoczy się z moją. Nasienie przyszłej chwały, Któreś sam we mnie wsiał, Kryje się w ciele prochu. Jak niepojęte są miłości Twojej cuda, W świętym zachwycie stoję oniemiała, Brak słów, ustaje serce!” Edyta Stein (1891-1942)
Wszechmogący, wieczny Boże, oto zbliżam się do najświętszych tajemnic Twojego Syna Jednorodzonego, naszego Pana, Jezusa Chrystusa. Zbliżam się do nich jak chory do lekarza życia, jak nieczysty do źródła miłosierdzia, jak ślepy do światła wiecznej jasności, jak ubogi i nędzny do Pana nieba i ziemi. Błagam Cię, abyś dzięki swej nieskończonej hojności uleczył moją słabość, obmył moje grzechy, rozświetlił moje mroki, wzbogacił moje ubóstwo i okrył nagość, abym mógł przyjąć Chleb aniołów, Króla nad królami i Pana nad panami z taką czcią i pokorą, skruchą i pobożnością, z taką czystością i wiarą, z takim zamiarem i intencją, jak tego wymaga zbawienie mojej duszy. Św. Tomasz z Akwinu ***
Kto się w opiekę oddał Najwyższemu i w cieniu Wszechmocnego mieszka, Mówi do Pana: "Tyś moją ucieczką i twierdzą, Boże mój, któremu ufam!" Bo On sam cię wyzwoli z sideł myśliwego i od słowa niosącego zgubę. Okryje cię swoimi piórami, pod Jego skrzydła się schronisz; wierność Jego jest puklerzem i tarczą. Nie ulękniesz się strachu nocnego ani strzały za dnia lecącej, Ani zarazy skradającej się w mroku, ani moru niszczącego w południe. A choćby tysiąc padło u boku twego i dziesięć tysięcy po twojej prawicy, ciebie to nie spotka. Ty zaś ujrzysz własnymi oczyma zapłatę daną grzesznikom. Bo Pan jest twoją ucieczką, za obrońcę wziąłeś Najwyższego. Nie przystąpi do ciebie niedola, a cios nie dosięgnie twojego namiotu, Bo rozkazał swoim aniołom, aby cię strzegli na wszystkich twych drogach. Będą cię nosili na rękach, abyś stopy nie uraził o kamień. Wg Psalmu 91