Co to znaczy służyć Bogu? Rozpocznijmy od słów apostoła Pawła z jego listu do Kolosan (3:17);
„I cokolwiek działacie, czy to w słowie, czy w uczynku, wszystko czyńcie w imię Pana Jezusa, dziękując Bogu Ojcu przez Niego”.
Te słowa, nie są tylko instrukcją; są zaproszeniem do prowadzenia życia w sposób, który oddaje cześć Bogu, odzwierciedla Jego miłość i służy Jego celowi. Odnówmy, więc nasze pragnienie służenia, kochania i życia dla Boga. Jest to koncepcja zarówno prosta, jak i niezwykle głęboka.
Służyć Bogu we wszystkim, co robimy.
Kiedy mówimy o służeniu Bogu, nie chodzi tylko o to, co robimy w niedzielę. Nie chodzi tylko o pieśni, które śpiewamy i modlitwy, które odmawiamy. Chodzi o to, jak żyjemy każdego dnia. Chodzi o wybory, których dokonujemy, działania, które podejmujemy i słowa, które wypowiadamy. Chodzi o czynienie wszystkiego w imię Pana Jezusa i dziękowanie przez Niego Bogu Ojcu.
Rozłóżmy to na czynniki pierwsze. Po pierwsze, spójrzmy na nasze słowa. Nasze słowa mogą budować lub burzyć. Mogą przynieść życie lub śmierć. Ale kiedy służymy Bogu naszymi słowami, decydujemy się mówić życiem. Wybieramy zachęcanie, podnoszenie na duchu i niesienie nadziei. W miłości decydujemy się mówić prawdę, nawet jeśli jest to trudne. Decydujemy się używać naszych słów, aby wysławiać Boga i wskazywać na Niego innych.
Po drugie, spójrzmy na nasze działania. Nasze czyny mówią głośniej niż nasze słowa. Pokazują, co tak naprawdę kryje się w naszych sercach. Kiedy służymy Bogu naszymi czynami, wybieramy postępowanie właściwe, nawet jeśli jest to trudne. Decydujemy się kochać, nawet jeśli nie jest to łatwe. Decydujemy się służyć, nawet jeśli jest to niewygodne. Decydujemy się żyć w sposób odzwierciedlający miłość i łaskę Boga. Chodzi o służenie z sercem pełnym wdzięczności, uznając, że wszystko, co mamy i wszystko, czym jesteśmy, jest darem od Boga.
Po trzecie, przyjrzyjmy się naszym postawom. Nasza postawa może albo przyciągnąć ludzi do Boga, albo ich odepchnąć. Kiedy służymy Bogu swoją postawą, wybieramy pozytywne nastawienie. Decydujemy się być wdzięczni, nawet w trudnych okolicznościach. Decydujemy się być radośni nawet w obliczu prób. Decydujemy się na ducha pokory, uznając, że wszystko, co mamy i wszystko, czym jesteśmy, pochodzi od Boga.
Po czwarte, służba Bogu to nie tylko wielkie gesty. Chodzi o drobne, codzienne sprawy. Chodzi o to, jak traktujemy innych. Chodzi o to, jak spędzamy czas. Chodzi o to, jak wykorzystujemy nasze zasoby. Chodzi o życie w sposób uczciwy i autentyczny, życie, które odzwierciedla miłość Boga we wszystkim, co robimy.
Wreszcie w służbie Bogu nie chodzi tylko o to, co robimy, ale także o to, dlaczego to robimy. Chodzi o stan naszych serc. Czy służymy Bogu z poczucia obowiązku? A może służymy Bogu z serca pełnego miłości i wdzięczności? Kiedy służymy Bogu sercem pełnym miłości, nasza służba staje się radością i przywilejem, a nie ciężarem.
Podsumowując, służenie Bogu to nie tylko coś, co robimy, to to, kim jesteśmy. Chodzi o służenie z miłości do Boga, a nie z obowiązku czy strachu przed karą. Oto prawdziwy sens służenia Bogu.
Na koniec poświęćmy chwilę na refleksję nad przesłaniem, które zostało dzisiaj przekazane. W codziennym życiu łatwo jest dać się wciągnąć w zgiełk, wymagania i rozproszenia. Ale pamiętajmy, że naszym ostatecznym celem jest służenie Bogu całym sercem.
I nie zapominajmy, że służenie Bogu zależy także od naszego nastawienia. Chodzi o to, aby mieć w sercu wdzięczność, ducha pokory i pragnienie, by przede wszystkim podobać się Bogu. Chodzi o spojrzenie na każdą sytuację, każde wyzwanie, każdą okazję przez pryzmat wiary.
Wkraczając w nadchodzący tydzień, starajmy się być bardziej podobni do Jezusa. Starajmy się służyć Bogu we wszystkim, co robimy. Starajmy się zmieniać świat nie na własną chwałę, ale na chwałę Boga. Obyśmy wiernie służyli Bogu, codziennie żyli Jego Słowem.