Komentarz do Liturgii Słowa na 6. Niedzielę zwykłą, o. Grzegorz Mazur OP

Słyszymy dzisiaj dość obszerny fragment Kazania na Górze, które jest sercem
moralności i duchowości chrześcijańskiej, konstytucją Królestwa Bożego. Św.
Augustyn nazywał Kazanie „wielką kartą” życia chrześcijańskiego, w której zawiera
się ewangeliczny model bycia uczniem. Nie ma, dla nas chrześcijan, ważniejszego
tekstu w całym Piśmie Świętym. Jezus to nowy Mojżesz, który na górze daje nam
prawo nowe, tak jak niegdyś na górze Synaj Izrael otrzymał tablice ze starym prawem,
z przykazaniami Dekalogu.


O. Servais Pinckaers, nieżyjący już dominikanin belgijski, jeden z największych
teologów moralnych ostatniego czasu napisał w jednej ze swoich książek, że Kazanie
na Górze często inspirowało różne „ruchy odnowy duchowej, jakie pojawiły się w
Kościele na przestrzeni stuleci. Wielokrotnie i wyczerpująco objawiło w historii swoją
płodność… Niewiele fragmentów Pisma tak niechybnie i tak głęboko osobiście dotyka
serca chrześcijan i tak żywo interesuje niewierzących czytelników. Kazanie na Górze
było jednym z ulubionych tekstów Gandhiego, który zarzucał chrześcijanom, że
przywiązują do niego zbyt małą wagę…”


Pytanie, jaką my przywiązujemy wagę do Kazania na Górze, do Ośmiu
Błogosławieństw od których się zaczyna? Postępowanie chrześcijanina – mówi Pan
Jezus – nie sprowadza się do zachowywania przykazań. Polega w pierwszym rzędzie
na nawróceniu serca, na miłowaniu Boga. Oczywiście, że jeśli kocham Pana, to
przełoży się to również na moje codzienne wybory – będę zachowywał przykazania
wierniej, bardziej według ducha niż litery. Najpierw jest więź, relacja z Panem, a
potem moralność. Nie na odwrót! Kazanie na Górze pozostanie niewykonalne, jeśli
spojrzymy na nie jak na zestaw zewnętrznych zakazów i nakazów, które musimy
wypełnić. Nie znaczy to, że przykazania nie są ważne; owszem są, ale tylko na
poziomie środka do celu, nie celu samego w sobie. Co jest tym celem? Ostatecznie,
pełne zjednoczenie z Bogiem w niebie, przylgnięcie do Niego całym sobą. Bez
przeszkód i ograniczeń. W bliższej, codziennej perspektywie – prawdziwa wolność i
szczęście. Podejście formalno-prawne nie pomaga w osiągnięciu nieba, okrada z
radości i kreatywności, osłabia świadectwo. Wzmacnia w nas mentalność niewolnika,
czyli kogoś, kto ciągle musi zasługiwać na uznanie w oczach Boga i innych. Logika
Kazania na Górze zakłada pierwszeństwo łaski, która – podjęta w uczynkach miłości –
owocuje w chrześcijaninie głębokim spełnieniem, niezależnym od codziennych
trudów i niekoniecznie sprzyjających okoliczności, na które zresztą nie zawsze mamy
wpływ.


„Niech wasza mowa będzie: tak, tak; nie, nie – zachęca Pan Jezus. A co nadto jest, od
Złego pochodzi”. Innymi słowy: bądźcie przejrzyści i wyraziści – nie czarno-biali,

zero-jedynkowi, myślący schematycznie lub tunelowo. Niech Wasza miłość do Pana
wyprzedza Waszą gorliwość w zachowywaniu Dekalogu. Niech będzie
bezinteresowna (czysta) i przez to atrakcyjna, pociągająca dla innych. Amen.