Komentarz do Liturgii Słowa na Uroczystość Świętej Bożej Rodzicielki, o. Grzegorz Mazur OP

Dziś Oktawa Bożego Narodzenia a zarazem Uroczystość Świętej Bożej Rodzicielki, Maryi. Prawda o Jej Bożym macierzyństwie wywoływała w pierwszych wiekach chrześcijaństwa niemało kontrowersji. Jak człowiek może zrodzić Boga? Stworzenie swego Stwórcę? W jaki sposób Maryja, ziemska kobieta, daje życie nieskończonemu, odwiecznemu Bogu? Kościół uczy, że Bóg przyjął z Maryi ciało i duszę, rozum i wolę, nie jest więc ona Matką Jego Boskości. Jest Matką osoby, w której połączyły się dwie natury: boska i ludzka (Sobór Efeski).

Analogiczne połączenie widzimy w dzisiejszej Ewangelii: Bóg-człowiek, bezbronne, kruche niemowlę, powierza się całkowicie opiece Maryi i Józefa. Anioł zstępuje z nieba i przekazuje wiadomość o narodzeniu Zbawiciela, Chrystusa (Mesjasza) i Pana. Te trzy tytuły nie pozostawiają wątpliwości, kim jest Jezus, mimo że pasterze niewiele z nich rozumieją – są prostymi ludźmi, kojarzonymi ze społecznym marginesem. A jednak to oni przekazują wiadomość Maryi i Józefowi. To co boskie (anioł) spotyka się z tym co ludzkie (pasterze).

Potrzebujemy dziś bardzo takiego spojrzenia na Kościół, na nasze wspólnoty i rodziny, które będzie rozróżniać te dwa porządki: boski (święty, doskonały) oraz ludzki (słaby, mały). Nie możemy ich ze sobą mylić. Wzorem jest Maryja, która „zachowywała wszystkie sprawy (usłyszane od pasterzy) i rozważała je w swoim sercu”.  Użyty w oryginalnym tekście czasownik, przetłumaczony tutaj jako „rozważać”, oznacza także „spotykać się”. W Starym Testamencie opisuje on zazwyczaj spotkanie dwóch nieprzyjaznych sobie wojsk i uderzenie jednego na drugie, ewentualnie atak na miasto przeciwnika.

Zatem to rozważanie, które dokonuje się w sercu Maryi, nie jest sielanką. To konfrontacja, starcie, zderzenie przeciwstawnych racji i sił. Jest w nim napięcie i trud. Maryja bije się z myślami. A mimo to, nic z tego co się w niej dzieje, nie wychodzi na zewnątrz. Maryja nie chwali się tym, co usłyszała, niczego nie rozpowiada, nie szuka rady ani potwierdzenia u innych, nie plotkuje. Jest dyskretna. I jeśli podzieli się czymś to dopiero wtedy, kiedy to przemyśli i przemodli. Najpierw strzeże w sercu spraw trudnych i powierza je Panu.

Podziękujmy dziś za Matkę Maryję i za Kościół, którego jest Ikoną. Uczmy się od Niej mądrej refleksyjności, zwłaszcza względem tego, co budzi w nas lęk, opór i sprzeciw. Prośmy także za Jej wstawiennictwem o oczyszczenie Kościoła z grzechu i wszelkich nadużyć, by dalej mógł wiarygodnie pełnić swoją misję. Niech odwaga Maryi w przyjmowaniu darów łaski, z Bożym macierzyństwem na czele, będzie dla nas inspiracją do osobistego rozwoju oraz troski o Jezusa w naszych rodzinach i wspólnotach. Oby nigdy nie zabrakło nam duchowej siły, płynącej z bliskiej więzi z Panem. Siły, która – tak jak Maryi – pozwoli nam pozytywnie zreflektować i przeżyć każde wewnętrzne zmaganie, konfrontację i walkę.

Amen