„Nauczycielu, powiedz mojemu bratu, żeby się podzielił ze mną spadkiem”


Komentarz do Liturgii Słowa na 18. niedzielę zwykłą (31 lipca 2022) – ks. Grzegorz Mazur 😇

„Nauczycielu, powiedz mojemu bratu, żeby się podzielił ze mną spadkiem” – prosi Pana Jezusa ktoś z tłumu.💬 Pan dystansuje się od tych słów i daje do zrozumienia, że nie jest sędzią ani arbitrem w tego typu sprawach. Dlaczego? 👉🏼 Dlatego, że Jego nauczanie i zaangażowanie sięgają znacznie głębiej. Dlatego, że szanuje ludzką wolność i nie steruje nią, nawet gdy jest źle używana. Dlatego, że pragnie najpierw wiary i nawrócenia, bo dopiero one dają Mu realne możliwości działania w czyimś życiu. Podobnych powodów można wymienić jeszcze co najmniej kilka, ale jest jeden, któremu chciałbym poświęcić tutaj nieco więcej uwagi.

Zobaczmy, że żądanie podzielenia się spadkiem to w gruncie rzeczy jeden z wariantów prośby o zmianę drugiego człowieka. Ktoś nie postępuje tak jak bym sobie życzył, odmawia mi w czymś udziału, robi coś nie po mojej myśli… Dlatego chcę go zmienić i próbuję wciągnąć w to Pana Boga. Modlitwa o zmianę kogoś to u wielu chrześcijan chleb powszedni. Żony proszą o to dla mężów, mężowie dla żon, rodzice dla dzieci (zwykle ze szczerą wzajemnością), podwładni dla przełożonych… wiele osób zanosi wołania o zmianę w zachowaniu sąsiadów lub współpracowników… Oczywiście nie od razu musi być to proces negatywny – nie ma przecież niczego złego w proszeniu o czyjąś przemianę i nawrócenie. Wręcz przeciwnie. Ale nie raz jest tak, że w takiej modlitwie brakuje miłości i szczerej troski o drugą osobę. Na pierwszy plan wysuwają się nasze własne potrzeby, oczekiwania, ambicje.

Niekoniecznie adekwatne i uzasadnione. Wtedy Pan Bóg słyszy te prośby mniej więcej tak: „Boże, zrób coś… Wiesz, że nie chcę zmierzyć się ze swoimi wadami. Nie mam ochoty zbliżyć się do tego człowieka, bardziej go zrozumieć, uczciwie popracować nad naszą relacją. Zwłaszcza że już próbowałem i nic z tego nie wyszło. Dlatego proszę Cię, zmień tę osobę, aby dostosowała się do mnie i moich wymagań. Zrobisz to, prawda?” ☺

Lekcję, jaką daje nam krótki dialog otwierający dzisiejszą Ewangelię, można podsumować następująco. Chcesz zmienić bliźniego? To zrób coś dla siebie. Zadbaj o swoje nawrócenie, zacznij naprawiać popełnione błędy, zainwestuj w zadośćuczynienie tym, którzy mają do Ciebie o coś żal. Zacznij się zmieniać, a wielce prawdopodobne, że z czasem w tej drugiej osobie też coś drgnie… Pan będzie Ci błogosławił i zaangażuje się tak, by skutecznie pomóc. Na tym poziomie Bóg jest sędzią i rozjemcą: ze zła wyprowadza dobro, spory wieńczy zgodą, stwarza szanse, otwiera perspektywy… Podziękujmy Mu dziś za to. Prośmy też o odwagę i siłę do ewangelicznej pracy nad sobą, do oczyszczania intencji, do otwartości, która potrafi przyjąć czyjąś odmienność i słabość. Amen.

Jeśli spodobał Ci się post, to:
Komentuj 💬
Udostępnij znajomym 
🙌🏼

Dodaj komentarz