„Dzień” – Ks. Michał Zioło

Poszukiwanie siebie, swojej roli, relacji z Absolutem i doczesnością, sinusoida życia w samotności i nocno-dziennym dualizmie – o tym (a może zupełnie nie-o-tym?) opowiada ksiądz poeta Michał Zioło w jednym z utworów z cyklu „Wiersze do przyjaciela”. Zapraszamy do zanurzenia się w mistrzowsko zbudowany nastrój tego pełnego ważnych pytań wiersza 🙌🏼

Ks. Michał Zioło

Z cyklu: Wiersze do przyjaciela ✍🏼

„Dzień”

Dzisiaj jest dobry dzień na pisanie
błękit się rozłożył urosło ciśnienie
i nie piłem kawy po kubku której odczuwam agresję

Jestem księdzem. Chodzę w garniturze
do pracy. Skreślam tam teksty ludzi
kładę przecinki. Długo siedzę w nocy
Kocham Boga, tak, tak mogę powiedzieć 
i mam przyjaciół za berlińskim murem

O samotności mówię z niedospania
w ciemności skrył się Oblubieniec za oknem głosy nocy
pijak, pies, samochód, koty w marcu. Telefon śpi.

Jakiej to trzeba wiedzy
i pokory
żeby myśleć o człowieku
o sobie
że więcej nie znaczy
niż charakter, którym go Bóg naznaczył

Dzień się skończy i zacznie się noc
Chciałbym rymować – umieli to metafizycy z XVII wieku
„U kogo dług ma wieczny dusza ma uboga?
Echo: U Boga”

Spać, spać, bo dzień następny
wieczność ma uboga. 

Dodaj komentarz