Kapliczka Głowno, ulica Targowa 36 (dawna wioska Paleniec)

Kapliczka z obrazem Matki Boskiej Częstochowskiej.

    Pradziadkowie Leokadii Gawrysiak, małżonkowie z Palenica nie mogli dochować się potomstwa. Dzieci rodziły się i umierały. Dlatego postanowili wybudować kapliczkę przed swoim domem ku czci Matki Bożej jako wotum błagalne o urodzenie dziecka. Pan Bóg przez wstawiennictwo Matki Bożej okazał im swoje miłosierdzie. 

    Gdy pani Marczewska urodziła córeczkę, córka państwa Marczewskich wyszła za mąż za Aleksandra Rożniatę, z kolei Rożniatowie doczekali się sześcioro dzieci. Marczewski był pradziadkiem Leokadii Gawrysiak. Z kolei Leokadia Gawrysiak daje świadectwo, że wybudowanie kapliczki było aktem i dziękczynnym za narodzenie się córki. Pani Leokadia relacjonuje, iż około 1950 roku rozpoczęto śpiew i modlitwy w miesiącu maju. W roku  1959 pan Marian Misztal zakupił nowy obraz Matki Bożej do kapliczki. Wcześniejsze zostały skradzione.

    Jak wspomina z dzieciństwa Elżbieta Mitręga, przed nastaniem maja chodziła z babcią Eleonorą Działak do kapliczki, aby ją jak najpiękniej przyozdobić uwitą przez babcię girlandą z gałęzi świerku. Z końcem lat 60. zmarła babcia Leosia i ustał też śpiew przy kapliczce. 

    Elżbieta Mitręga najpierw jako młoda dziewczyna z mamą Marią Szczerbą, a później jako młoda mężatka, ze swoimi dziećmi przyjęła w spadku po babci dbałość o kapliczkę. 

    Pod koniec lat 70. wspólnie z wujkiem Mirosławem Działakiem odnowili kapliczkę, kupili również nowy krucyfiks. Andrzej Wojcieszek na jej prośbę wykonał płotek, aby osłaniał kwiaty przy kapliczce. Ten płotek przetrwał do dziś.
Przełom lat 70. i 80. był bardzo trudny. Ciężko było zdobyć wstążki potrzebne do dekoracji. Bywało tak, że trzeba było jechać po nie  specjalnie do Łodzi. 

    E. Mitręga relacjonuje: To były czasy bardzo trudne, komunistyczne. Ludzie po prostu bali się bo milicja straszyła gromadzących się przy kapliczce. Zdarzyło się bowiem tak, że któregoś roku poszły pod kapliczkę dwie córki i syn państwa Mitręgów – Edyta, Katarzyna i Marcin. W czasie kiedy przyozdobiali kapliczkę podjechał samochód milicyjny i milicjanci próbowali ich wystraszyć. Dzieci jednak dokończyły dekorowanie. Można sobie wyobrazić dumę rodziców i odwagę dzieci. 

    W 1985 r. po raz kolejny został skradziony obraz z kapliczki. Wtedy obraz Matki Bożej Częstochowskiej ofiarowała wspomniana już wcześniej Maria Szczerba. W latach 90. kapliczka była częściej odnawiana.
Przy odnowieniu brali udział: Janusz Stefański i Wiesław Filipiński. 

    Pod koniec lat 90. dekoracją zajęły się: Leokadia Gawrysiak i Kazimiera Filipińska. Pomagali również synowie pani Leokadii. Od 1990 r. ponownie rozpoczęto śpiewy i modlitwy przy kapliczce w majowe wieczory. Była też kilka razy odprawiona Msza Święta i majowe nabożeństwo. 

    W roku 2000 Jadwiga i Jan Filipińscy zakupili nowy obraz Matki Bożej, gdyż poprzedni uległ naturalnemu zniszczeniu. „Kochamy naszą Matkę Bożą i jesteśmy przekonani o jej nieustannej opiece i jej wstawiennictwie przed tronem Boga za nami” – mówi Elżbieta Mitręga. 

Relacje: Leokadia Gawrysiak, Elżbieta Mitręga, Kazimiera Filipińska, Leokadia Stefańska, Paweł i Halina Gawrysiak.

Dodaj komentarz