stopy nasze zatrzymane w pół kroku zdumione niepewne dygocące z niepokoju i przejęcia przerażone czekającą drogą stąpające z rozwagą wolno i dostojnie odpowiednio do wieku i urzędu spękane stopy wiejskiej dziewczyny rwące nitki pończoch stopy starca pragnącego jeszcze tańczyć drepcące w towarzystwie laski stopy staruszki wyciągnięte bezceremonialnie stopy zmarłego osamotnione stopy z wypadku z asfaltowego koca stopy nasze małe i zgrabne wielkie i płaskie nabrzmiałe ciężarem i lekkie unoszone do pocałunku oddalone od twarzy niewidzące uśmiechu nie wstrząsane łkaniem myte przez matki pielęgniarki i biskupów stopy nasze sługi świątobliwe godne nachylenia Mistrza z wieczernika Wiersz z tomiku „Szaropolskie Srebro. Wiersze księży”. Ks. Jan Sochoń. Wydawnictwo Archidiecezji Warszawskiej 1992