Norwid i Biblia

śniłem
koszmarny sen
mały chudy brodaty Norwid
fruwał wśród ogromnych żółtych
kart starej biblii świeciły na nich
gwiazdy konstelacje galaktyki
liter słów zdań

podążając za jego 
płonącym gorączką pożądania
spojrzeniem dostrzegłem
konfesjonał ojca Jełowickiego
a przy nim tulącą się 
do rękawa
czarnej sutanny białą
delikatną dłoń pani Kalergis

biedny Norwid robił kule
z papieru biblijnego mnąc
go nerwowo i ciskał je
w kierunku tej pobożnej sceny
to z jednej to z drugiej to z jednej
to z drugiej strony

Dodaj komentarz