Ks. Janusz Stanisław Pasierb

Janusz Stanisław Antoni Pasierb (ur. 7 stycznia 1929 w Lubawie, zm. 15 grudnia 1993 w Warszawie) – polski ksiądz katolicki, poeta i eseista, historyk i znawca sztuki i kultury.

Życiorys

Urodził się 7 stycznia 1929 roku w Lubawie w nauczycielskiej rodzinie. Dzieciństwo spędził w Tczewie, lata okupacji w Żabnie k. Tarnowa. Po ukończeniu tczewskiego Liceum Ogólnokształcącego w 1947 r., rozpoczął studia filozoficzno-teologiczne w Wyższym Seminarium Duchownym w Pelplinie, które ukończył w 1952 r.

Po przyjęciu święceń kapłańskich pracował jako wikariusz w Grudziądzu (fara) i Redzie. Naukę kontynuował w Akademii Teologii Katolickiej w Warszawie, Uniwersytecie JagiellońskimUniwersytecie Warszawskim, Papieskim Instytucie Archeologii Chrześcijańskiej w Rzymie oraz Uniwersytecie Kantonalnym we Fryburgu (sztuka kościelnapolonistykaarcheologiahistoria kulturypatrologia). W 1957 r. uzyskał doktorat z teologii, w 1962 r. doktorat z archeologii, w 1964 r. habilitował się na Wydziale Historycznym UW, w 1972 r. otrzymał tytuł profesora nadzwyczajnego, w 1982 r. – profesora zwyczajnego.

Był profesorem Akademii Teologii Katolickiej oraz wykładowcą innych uczelni krajowych i zagranicznych, a także członkiem wielu stowarzyszeń naukowych w Polsce i za granicą oraz redakcji czasopism.

Związany był z parafią św. Teresy na Tamce na warszawskim Powiślu. Przez długie lata tam mieszkał, odprawiał msze i modlił się.

Jako poeta debiutował w 1972 r. na łamach „Tygodnika Powszechnego”. Wśród kilkuset publikacji, opublikował m.in. siedem tomów esejów i trzynaście zbiorów poetyckich. W 1991 r. otrzymał tytuł Honorowego Obywatela Miasta Tczewa. Zmarł 15 grudnia 1993 r. w Warszawie.

Był członkiem redakcji czasopism: „Studia Pelplińskie” (od 1968), „Studia Claromontana” (od 1981), „Nasza Przeszłość” (od 1984), „Przegląd Katolicki” (od 1988)[1].

Imieniem ks. Pasierba nazwano ulice i aleje w Pelplinie, Redzie, Tczewie, Warszawie i w Żabnie.

"Taka miłość"
 
jacy piękni
zakochani
 
wysmukli
i gibcy
 
łodyga rośliny
na dwoje rozciętej
 
jak objąć
jedyną ręką
 
jak podbiec
na jednej nodze
 
wszystko zabliźnione
prawie nic nie boli
 
ale serca mało
bo jedno na dwoje
"jak"

jak ty chcesz dotrzeć do sedna
i coś zrozumieć

skoro nigdy nie byłeś skazany
ani odrzucony

nie paliło się przed tobą powietrze
nie rozstępowała woda
nie rozpadała ziemia

nie zostałeś wygnany
nie zabijano ci dzieci i owiec

nie doświadczyłeś czym jest
uścisk Boga żywego

czy kiedyś zmiażdżyło cię niebo

sądzisz że kołysanka z Betlejem
to cała ewangelia

czy usłyszałeś tamten krzyk
czy sam krzyczałeś

Dodaj komentarz